Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No101 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

de Kerjean, ocaliłam i schroniłam córkę księcia i księżnej de Simeuse, za to, że wyprowadziłam na światło dzienne zbrodnie i intrygi spodlonego młodzieńca, za to z pewnością byłabym wynagrodzoną, a nie ukaraną... Nie stosby mi ale owacye urządzono...
Perina miała racyę, mówiła niezaprzeczoną prawdę.
Luc zrozumiał i poczuł się zwyciężonym.
— Silniejszą jesteś odemnie... szeptał przygnębiony, ustępuję ci zatem... Rozkazuj, a będę ci posłusznym...
— Nie możesz zrobić inaczej...
— Cóż zatem mam zrobić?... Proszę, objaśnij mnie o tem...
— Najprzód i przedewszystkiem potrzeba jest zwiększyć majątek, jaki posiadasz, bo majątek to szczęście, to wszystko... Oprócz miliona, jaki posiadam, wniosę ci jeszcze dwa miliony inne... będziemy mieli zatem w świecie pewną poważną pozycyę...
— Dwa miliony... powtórzył de Kerjean.
— No tak... Czyż więc nie taką cyfrę stanowi majątek de Simeusów?... Twoja żona odziedziczy po rodzicach, ty odziedziczysz po żonie...
— Oh! ileż tych zbrodni!... mruknął de Kerjean.
— Konieczne są... Zresztą czyż ty kiedykolwiek cofasz się przed zbrodnią?.. Przypomnij sobie markiza de la Tour-Landry.. pana de Jussac... przypomnij sobie adjutanta Bandrilla i René-