Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No101 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Słucham... nie jestem wcale śpiący...
— Idź na górę do swojego pokoju, przynieś materac z łóżka i połóż go w sieni przy schodach, podedrzwiami tego pokoju...
— Dobrze, proszę pani... w tej chwili spełnię ten rozkaz... i pójdę zaraz potem na górę spać się położyć, jeżeli pani pozwoli...
— Będziesz się mógł położyć, ale nie w swoim pokoju... Rzucisz się w ubraniu na materac, w ten sposób, aby bez obudzenia cię niepodobna było dostać się tutaj... Oto są pistolety... masz je mieć ciągle pod ręką i użyć w razie potrzeby.
Murzyn spojrzał na Perinę z widoczną obawą.
— Czy pani się spodziewa złodziei?... zapytał zieleniejąc, co u negrów bladość naszę zastępuje.
Wiedźma nie mogła powstrzymać uśmiechu...
— Nie — odrzekła — nie spodziewam się złodziei... ale mam nieprzyjaciół... Ostrożność nakazuje mi czuwać bezustannie... Idź i zrób jak kazałam...
Murzyn wyszedł z pistoletami.
Po chwili Perina usłyszała, jak schodził z góry, a niedługo regularne chrapanie przekonało ją, że zajął wyznaczone mu stanowisko.
Perina pozamykała wszystkie drzwi na klucze, pozasuwała rygle i powiedziała sobie, że jest teraz bezpieczną...
Słyszeliśmy, że Perina mówiła o nieprzyjaciołach, w rzeczywistości jednak miała tylko jednego wroga, a przynajmniej obawiała się tylko jednego. Obawiała się barona Luca de Kerjeana...
Nie robiła sobie żadnych co do niego iluzyj...