Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No101 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

Wiedziała, że ją od dawna śmiertelnie nienawidzi... rozumiała, że narzucone mu małżeństwo bardziej jeszcze tę nienawiść powiększyło. Nie uważała też wcale za rzecz nadzwyczajną, iżby Luc zapragnął pozbyć się strasznego dlań łańcucha... Ztąd ostrożności, jakie zarządziła.
Wiemy, że sypialny pokój wiedźmy łączył się z dużą salą. Wzięła lampę, weszła do owej sypialni, zdjęła przebranie i włożyła szeroką ciemną suknię, jaką zwykle nosiła,
Potem podeszła do rogu pokoju, w którym po za lamperyą z rzeźbionego drzewa ukryte były wiadomo nam drzwi małe, nacisnęła sprężynę, a gdy drzwi się usunęły, weszła do wązkiego, ponurego pokoiku, służącego za schronienie, a właściwie za celę więzienną Janiny de Simeuse.
I zbliżyła się do łóżka, na którem nieszczęśliwa księżniczka spała w ubraniu snem głębokim, podobnym do omdlenia.
Słabe światełko lampy opromieniało śliczną, łagodną jej twarzyczkę, a bladość tej twarzyczki tem lepiej uwydatniały czarne rozrzucone włosy księżniczki.
Potrzeba było mieć duszę tak spodloną, jak Perina, ażeby patrzeć bez wzruszenia na te boleśnie zmienione rysy, na te sińce pod oczami, zapadłe policzki i wychudłe ramiona.
Janina i teraz piękną była... ale pięknością straszny, pięknością suchotnicy na śmierć w dwudziestym roku skazanej.
Panna de Simeuse nie przebudziła się wcale.
Wiedźma długo się wpatrywała w czyste jej