Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No101 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Młoda kobieta nie była w stanie pojąć, czego chcą od niej i nic nie odpowiedziała.
Czarownica powtórzyła zapytanie, szarpnąwszy jednocześnie silnie za ramię męczennicę.
Drgnęła ona, spojrzała żywo przed siebie i wyszeptała głosem zaledwie dosłyszanym:
— Ogień!... ogień!... Palę się!... O moja matko, moja matko, dla czegoż mi umrzeć już nie pozwolisz!...
— Nie umrzesz... moje dziecię... odpowiedziała Perina, matka twoja przysłała mnie tu po to, abym stłumiła płomienie, które cię pożerają... Masz, napij się, a orzeźwisz się i zaraz lepiej ci będzie...
Janina zwróciła na mówiącą oczy przygasłe i bez wyrazu.
Nie wyciągnęła ręki ku podawanemu jej kabkowi kryształowemu, ale wyszeptała po raz drugi:
— O!... moja matko... moja matko!...
— No... odezwała się Perina głosem rozkazującym, trzeba mi ufać i słuchać... Napij się a zaraz lepiej ci się zrobi... no... pij... żądam tego...
Jednocześnie przytknęła kubek do ust dziewczęcia.
Janina wstrząsnęła się nerwowo całem ciałem, ale nie stawiła żadnego oporu i wypiła wszystek płyn do ostatniej kropelki.
Prawie w tej chwili opadła na poduszki i zamknęła znowu powieki. Zasnęła.
Perina przystanęła z boku u łóżka i śledziła z ciekawością twarzyczkę ofiary.
Po kilku minutach dostrzegła w niej zmianę znaczną.