Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No103 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

fuje zawsze nad ogólnym egoizmem, bo zwiastuje wspólne niebezpieczeństwo.
Po trochu tłumy ciekawych z różnych stron napływały.
Uliczka l’Estoufade i ulica l’Hirondelle, zapełniły się ludźmi, skoro jednak przybysze przekonywali się, co było teatrem katastrofy, ani nawet pomyśleli o zabieraniu się do ratunku, powtarzając tylko:
— Co to? Czerwony dom się pali?... A to niechże się spali!...
Wkrótce jednakże epizod nieprzewidziany żywe obudził wśród tłumów wrażenie.
W pośrodku oto gruzów i belek, które zamknęły ulicę Hirondelle nieprzebytą prawie barykadą, spostrzeżono ciało jakieś ludzkie.
Dwóch, czy trzech mężczyzn wysunęło się z tłumu i z odwagą a narażeniem własnego życia naprzód się rzuciło.
Ludzie ci zdołali wyciągnąć z pod belek szczególnym trafem ocalone od zupełnego zgniecenia ciało.
Porwali je i przenieśli na wolne miejsce.
— Kobieta!... wykrzyknął tłum.
— Nie żyje nieszczęśliwa!... dodało kilka głosów.
Kobieta ta ubraną była w ciemną na w pół strawioną już suknię; czarne długie włosy miała także już opalone; twarz w straszny sposób zeszpecona, nie podobną nawet już była do twarzy ludzkiej.
Rysów żadnych odróżnić nie można było.