Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No104 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Doktorzy nic nie odpowiedzieli.
Wiedźma zrozumiała to milczenie, podniosła żywo obie ręce do czoła i policzków i doznała strasznego bólu, a potem, gdy odjęła ręce i spostrzegła, iż były zakrwawione:
— Lustra!... szepnęła drżącym, osłabionym głosem, błagam was, dajcie mi lustro!...
Ponieważ posługacz, który przechodził w tej chwili przez salę, posłyszał to życzenie, podał małe, w ołów oprawne lusterko, jakie mu służyło do golenia, Perina pochwyciła je chciwie, ale zaledwie się przejrzała, krzyknęła przerażona i konwulsyjnym ruchem rzuciła precz od siebie, tak, że się na drobne kawałeczki rozbiło.
Kryzys nerwowy, napad szaleństwa podobny do ataku epileptycznego, nastąpił po tem pierwszem uniesieniu.
Perina wiła się na swojem posłaniu, jęcząc głośno i wymawiając niezrozumiałe wyrazy, ku wielkiemu ździwieniu doktorów, pytających kolejno:
— Co ci jest?... ależ cóż ci jest takiego?...
Po jakimś czasie dopiero zrozumiała, co do niej mówiono.
Odwróciła się i odpowiedziała z nieopisanym akcentem:
— Co mi jest?... Wczoraj byłam piękną, a teraz spojrzyjcie na mnie!...
— Nie pozostaniesz przecie taką, jak jesteś... wyleczymy cię...
— Zupełnie?...
— O ile tylko będzie to w naszej mocy.