Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No104 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Czy przywrócicie mi twarz dawniejszą?... moją dawniejszą piękność?...
— Zapewne nie zupełnie, ale zawsze dużo będzie można uczynić.
— Blizny!... szwy!... O!... już po mnie, już po mnie!... Nie jestem już kobietą, jestem straszydłem i pozostanę straszydłem do końca życia, będę dla wszystkich przedmiotem odrazy!... Lepsza śmierć, niż takie życie!... Nie chcę, żeby mnie leczono... nie chcę wyzdrowieć, nie chcę ani minuty dłużej pozostawać w tym domu... chcę umrzeć koniecznie!...
Rzuciła się i chciała wyskoczyć z łóżka.
Posługacz i doktorzy, przemocą ją położyli.
— No, no, uspokój się, rzekł jeden z lekarzy, uspokój się, biedna kobieto... nie możesz wyjść od nas w stanie w jakim się znajdujesz...
— Dla czego?... czyż jestem uwięzioną?...
— Nie, ale kto raz dostał się do szpitala, ten może go opuścić, gdy jest zupełnie zdrowym, lub, gdy nie żyje...
— A więc ja chcę umrzeć, powiedziałam już przecie.
— Musisz być jednakże zdrową!... Jutro z pewnością będziesz mówiła zupełnie co innego... Zrobimy wszystko, co w mocy ludzkiej, ażeby osłodzić smutne twoje położenie... Czy życzysz sobie może, ażeby uprzedzić męża?...
Perina wzruszyła ramionami.
— Rodzinę zatem?...
— Nie mam żadnej rodziny.
— Przyjaciół?...