Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No104 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Przyjaciół!... powtórzyła wiedźma z goryczą, czyż są przyjaciele na świecie?...
— Jeżeli lubisz samotność, będziesz jej używała dowolnie... Zrobimy pierwszy opatrunek i pozwolimy ci się potem przespać przez parę godzin... To dobry sprowadzi skutek.
Na dany znak, posługacz przyniósł wszystko, co było potrzebne lekarzom.
Wiedźma, zobaczywszy przygotowania, uniosła się na pościeli.
— Powtarzam wam ponownie... zawołała, że nie chcę, ażebyście się mnie dotykali!...
Doktorzy uśmiechnęli się znacząco.
— Nie możesz nam rozkazywać, odpowiedzieli, zrobimy, co do nas należy.
Doprowadzona do wściekłości czarownica, nie pozwalała przystąpić do siebie, tak, że musiano związać jej ręce.
— Biedna kobieto!... powiedział lekarz po skończonej operacyi, przekonałaś się sama teraz, że daleko już mniej cierpisz; każe cię rozwiązać, jeżeli mi przyrzekniesz, że będziesz spokojną i jeżeli powiesz, co było przyczyną tego dziwnego okaleczenia twarzy twojej?...
Perina rzuciła się na poduszki, zamknęła oczy i nic nie odpowiedziała.
Lekarz kilkakrotnie jeszcze powtórzył zapytanie, ale bezskutecznie.
— Nie chcesz mówić, to nie mów — rzekł — mniejsza o to... może jutro będziesz w lepszym humorze.
Oddalili się, a wiedźma pozostawszy samą, za-