Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No104 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

wzgląd na mnie, opanowało mnie szaleństwo prawdziwe w chwili, kiedym się zobaczyła zeszpeconą tak strasznie i na zawsze... Żałuję tego, to zrobiłam...
— To bardzo dotrze!... odpowiedział posługacz, ale nietrzeba było tłuc mojego lusterka...
— Nie jestem taką biedną, jak się wydaję... oddam wam więc większe i piękniejsze...
— Nie odmawiam przyjęcia... masz pani minę uczciwej kobiety...
— Czy nie mogłabym was prosić, abyście mi ręce rozwiązali, bo strasznie cierpię...
— A nie będziesz pani zrywać bandaży?...
— Możecie być pewnym, że ani ich dotknę się nawet...
— To bardzo rozsądnie powiedziane!... rzekł posługacz, zdejmując więzy krępujące Perinę.
Wiedźma podziękowała i odezwała się nieśmiało:
— Chciałabym prosić was o jednę jeszcze łaskę...
— Wszystko, co nie sprzeciwia się przepisom z chęcią uczynię...
— Wszak w cierpieniu potrzebną jest rozrywka?...
— Tak się zdaje...
— No, to dostarczcie mi tej rozrywki...
— Jakiej?...
— Dostarczcie mi kart...
Posługacz pokiwał głową.
— Karty... powtórzył — to niemożebne...
— Dla czego?...