Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No104 p5 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Cóż to za zbrodnie tedy?...
— Naturalnie, że pan naczelnik zna starą sztukę Monechmos?...
— Któżby jej nie znał?...
— A więc, na tem banalnem podaniu starożytnej komedyi, odegrała się tragedya w pewnej rodzinie, najwybitniejszej w królestwie. Pewien oto nikczemny szlachcic (nie pytaj się pan o nazwisko), skorzystał z nadzwyczajnego podobieństwa dwóch kobiet i za pomocą sposobików, które nie są mi jeszcze wiadome, podstawił awanturnicę za córkę wielkiego domu. Dzisiaj awanturnica ta nosi nienależne jej nazwisko, a córka szlachetnego domu zniknęła gdzieś bez wieści.
— Czy ma matkę ta młoda osoba?...
— Tak ekscelencyo... ma najlepszą, najczulszą z matek...
— I ta matka dała się oszukać jednakże podobieństwem, o jakiem pan wspominasz?...
— Tak jest, ekscelencyo...
— Serce nie ostrzegło jej, że to nie jest jej córka ta, którą jej jako córkę przedstawiają.
René nie odpowiedział ani słowa.
Na ustach pana de Sartines ukazał się uśmiech ironiczny.
— Miałeś racyę, kochany markizie, uprzedzając mnie przed chwilę, iż słowa twoje wydadzą mi się nieprawdopodobnemi... No, ale mów pan dalej... słucham...
— Wątpisz pan o moim rozumie?... wszak prawda?...