Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No106 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

można uczynić natychmiast?... czyż następnej nocy, mniej się narazimy niż dzisiejszej?...
— Muszę wam najprzód wytłomaczyć, jaki jest mój plan i czego od was wymagam, nie chodzi tym razem, żeby wpaść do jamy fałszerzy i przepędzić tam kilka minut, narażając się na posiekanie... Nie... czego innego od was żądni: Chcę, żebyście zręcznym jakim podstępem, mogli się zaciągnąć w szeregi barona de Kerjean... chcę, aby podziemia hotelu Dyabelskiego stały się, tak, jak dawniej, miejscem waszego pobytu... Czyście mnie zrozumieli?...
— Doskonale.
— I cóż na to odpowiecie?...
— Bodaj, że to nie będzie niemożebne... ale trudne dyabelnie...
René wyjął znowu listy.
— Czy sądzicie, powiedział, że taka nagroda, nie warta zachodów?...
— Sprawiedliwie... odrzekł Dagobert, i zrobimy wszystko, jak będziemy umieli najlepiej... Przypuśćmy, że nam się udało wstąpić do bandy... że jesteśmy fabrykantami fałszywej monety... Cóż dalej robić mamy?...
— Zapoznać się najdokładniej ze wszystkiemi tajemniczemi przejściami, jakie łączą podziemia z hotelem, i zbadać w jaki sposób są strzeżone... Potrzeba w jakikolwiek bądź sposób zyskać zaufanie strzegących tych przejść i przekonać się, czy nie możnaby kupić sobie tych cerberów.
— Oh!... co do tego, panie markizie, niema obawy... Na tym świecie wszystko jest do sprze-