Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No109 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Zmordowana całodzienną fatygą, rzuciła się na łóżko, sądząc, że zaraz zaśnie, tymczasem gorączkowy stan i ciągłe projekty na przyszłość, oka jej zmrużyć nie pozwalały.
Kiedy nareszcie zaczynały kleić się jej powieki, po całym domu zaczęło rozlegać się chodzenie od piwnic aż do góry.
To zwykli mieszkańcy hotelu powracali do domu.
Ci przeróżni lokatorzy: kataryniarze, muzykanci podwórzowi, złodzieje psów, żebracy, hałasowali, śpiewali i kłócili się do późnej nocy.
Po trochu jednakże milkło wszystko, aż nastała cisza, a po przez cienkie ściany, słychać było oddechy i chrapanie całej tej zbieraniny.
Dopiero około czwartej rano, Perina także zasnęła twardo.
Kiedy się przebudziła, był już dzień biały, wstała z łóżka, otworzyła okno i zobaczyła, że słońce było już wysoko na horyzoncie.
Pośpiesznie się ubrała i zeszła na dół.
Na progu drzwi spotkała gospodarza.
— Która godzina?... spytała.
— Blizko dziesiąta... odpowiedziano.
— Lepiej było nie spać wcale... pomyślała sobie, i podążyła śpiesznie na ulicę Hirondelle.
W kilka minut z daleka spostrzegła dom wdowy, w chwili właśnie, kiedy zatrzymał się przed nim jakiś powóz i wysiadły dwie kobiet.