Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No110 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Weszła na obszerny plac Nôtre-Dame, a nie śmiejąc się zatrzymać szła ciągle przed siebie, aż doszła do jakiegoś zagłębienia.
Weszła na schody i uderzyła się o zamknięte drzwi katedry.
Nie była się w stanie powstrzymać, upadła więc na kamienie i z płaczem i jękiem przytuliła się w kąciku gotyckiego gmachu.
Po trochu przestała płakać, zaczynał ją bowiem opanowywać sen, jedyny dobroczyńca cierpiących... Zasnęła jak dziecię...
Po jakimś czasie przebudzona została głośnym dźwiękiem starego zegara, który wybił jedenastą. Ten niepojęty dla niej odgłos przeraził ją straszliwie.
Chciała uciekać, ale z wielką trudnością zaledwie się podnieść zdołała.
Członki jej były zesztywniałe od zimna, ręce jakby sparaliżowane...
Powstała jednakże, zeszła ze schodów i znalazła się znowu na placu.
Wlokąc się po wązkich uliczkach. potykając się co krok o wystające kamienie bruku, wyszła znowu na błotniste wybrzeże, tu przystanęła, oparła się o poręcz mostu, zagłuszona szumem wody, odbijającej się z łoskotem o statki poprzywiązywane u brzegu.
Jakieś dziwne, jakby piekielne światło, wydobywało się z głębi i rozpościerało fantastyczne promienie na wzburzone bałwany.