Ta strona została skorygowana.
Światło to formowało we mgle wielkie jasne koło.
Szmer głosów ludzkich mieszał się z szumem rzeki.
Pociągnięta bezwiednie tym hałasem i tą światłością, waryatka przechyliła się jeszcze bardziej przez poręcz i patrzyła.
Pod pierwszą arkadą mostu na piasku, który woda zalewała w czasie przyboru jedynie, palił się wielki ogień bez dymu prawie.
Trzy pale wbite na krzyż i połączone u góry starym łańcuchem, unosiły nad ogniskiem kociół