Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No111 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

pelusza i z kapelusza do kieszeni kilku sztuk miedzi i drobnej srebrnej monety... Co u dyabła dzieje się z tobą dzisiaj, że siedzisz w kącie z miną taką zafrasowaną?..
— Ej!... odezwał się Pille-Mort — przypuszczam, mój biedny Jambe d’Argent, żeś obciążył sumienie swoje jakiemś niepowodzeniem paskudnem...
— Właśnie... popełniłem tę niezręczność... Dzisiejszego wieczoru, napadłem na jakiegoś obywatela, który nie miał grosza przy duszy... Co to za niedelikatność z jego strony!...
— No, to głupstwo... przy pierwszej okazyi powetujesz to sobie...
— Liczę na to... i ta myśl mnie tylko pociesza...
— Cóż?... czy my będziemy jedli dzisiaj kolacyę, czy nie?... zawołał basowym głosem drab wyciągnięty na piasku o kilka kroków od ogniska... Dyabelnie jeść się chce pod tym mostem...
— Proszę o chwilkę jeszcze cierpliwości... odpowiedział mu Pille-Mort, który, rozmawiając z Jambe d’Argent, doglądał jednocześnie kociołka... Niech się jeszcze trochę pogotuje, a potem zaraz podam do stołu... Możesz jeszcze pospać z pięć minut, Fabuleux...
— Sza!... odezwał się głos inny jakiś.
— Co takiego?...
— Ktoś schodzi po schodach z wybrzeża...
W jednej chwili wszyscy zerwali się na nogi.
Wszyscy za szpady pochwycili.
Po trochu jakaś postać ludzka wysunęła się z ciemności i ukazał się wysoki, chudy młodzieniec,