Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No111 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Znam go ja za to doskonale... i gdybym ci go wymienił?...
Oczy Coquelicota zabłysły:
— W takim razie... obliczę się z nim jak potrzeba... zginie z mojej ręki!...
— Ten szlachcic... ciągnął Luc, nazywa się markiz de Rieux.
— Dobrze!... nie zapomnę... A gdzie mieszka, panie baronie?...
— Tego trzeba się dowiedzieć.
— Więc pan baron nie wie?...
— Nie... Markiz de Rieux, śmiertelny wróg mój, ukrywa się przedemną... Liczę na ciebie, że go wyszukasz... Masz wielu tęgich kamratów, włóczących się dniami i nocami po bruku paryzkim...
— Wiem, co pan baron chce powiedzieć... Tak jest, znam sporo lokatorów z pod mostu Nôtre-Dame i stałych gości z pod Koźlego rogu... Wszyscy odemnie zależą... Trzeba ich wysłać na zwiady, a wszystko dobrze będzie... Oni by igłę w stogu siana odnaleźli...
— Odgadujesz myśli moje, oto co lubię właśnie... Tylko niechajże moje nazwisko nie zostanie wmieszane w to wszystko ani żartem... rozumiesz?...
— Rozumiem, bo kto, na co i po co wiedzieć ma o osobistych interesach pana barona?... Moje chłopaki wcale o to nie będą wypytywać... O to, aby byli dobrze zapłaceni chodzi im bardzo, ale o nic innego zgoła.