Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No112 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

w stronę zapachów kuchennych, sprawiających jej prawdziwe męki Tantala.
Nogi jej napotkały na stopień schodów, których nie widziała zupełnie, zeszła więc po nich nie zdając sobie wcale, rzecz prosta, sprawy, gdzie idzie i z jakimi spotka się ludźmi.
Podążała prosto do ognia z rękoma wyciągniętemi przed siebie, jakby pragnęła pochwycić co prędzej w objęcia to ciepło, którego tak jej było potrzeba.
Nie dostrzegła wcale obecności bandytów, nie zauważyła oczów na nią zwróconych, nie słyszała żadnych głosów.
Pain-Sec, Pille-Mort i ich towarzysze, zrozumieli tymczasem, że zbliżający się do nich gość nocny, to jedna z tych kreatur marnych a nieszczęśliwych, której się obawiać niema żadnej potrzeby.
Zwyczajny strój młodej dziewczyny, wielka bladość jej twarzy, nieruchomość oczów, które zdawały się patrzeć a nie widzieć, uspokoiły ich w jednej chwili — o tem, że to waryatka, nie wiedzieli, a że była imponująco piękną, wydała im się wielce pożądanym nabytkiem.
— Rogi dyable!... wykrzyknął Pain-Sec, który chciał się okazać galantem i który odsunął się na bok, ażeby pozwolić przybyłej podejść do ognia. Witam cię, piękna dziewucho i ofiarowywam połowę mojej kolacyj, w zamian za połowę twojego serca... Cóż mi odpowiesz na to?... Czyż to nie po muszkietersku prawdziwie?...
Płomień ogrzewał zziębnięte członki biednego