Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No113 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

mostu każde jego poruszenie z niezmierną ciekawością, z pewnością najwrażliwsze przedstawienie dramatyczne nie miało nigdy uważniejszych widzów.
Ale bo też był to wyjątkowy, okrutny dramat.
Bandyci zadawali sobie podwójne pytanie:
— Czy dojdzie?...
— I czy na czas dojdzie?...
Janinę rzeczywiście siły już opuszczały zupełnie.
Co minuta, co sekunda, coraz się bardziej zagłębiała, osuwała się coraz bardziej na palu, który obejmowała, coraz większe fale piany przechodziły po nad jej głową, która się w tył pochylała.
Jeszcze moment, a pogrąży się w czyhającej na nią przepaści.
Pain-Sec dotarł do końca belki.
Nadeszła chwila krytyczna, którą rozumiał doskonale.
Zebrał całą odwagę, naprężył wszystkie muskuły, rozwinął całą nadzwyczajną swoję zręczność, przeskoczył próżnię i znalazł się na grobli tuż prawie obok nieszczęśliwej, której jęki słyszał wyraźnie w pośród ogłuszającego go hałasu.
— Ne, rogi dyabelskie!... rzekł do siebie, zdaje mi się, że zrobiłem skok mistrzowski i że blizkim jestem zwycięztwa.
Ta wiara w siebie, albo raczej ta pewność zuchowata, przywróciła energię bandycie... Wobec tego, co już wykonał, reszta małą mu się rzeczą zdawała... Mylił się atoli grubo, ta rzecz mała, więcej znaczyła, niż wszystko... wkrótce się o tem przekonał... Pomiędzy miejscem, na którem stanął,