Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No113 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Widzicie, że mam do was zaufanie, rzekł Coquelicot, wyciągając z kieszeni garść złota i dzieląc je pomiędzy bandytów. Nie nadużyjcie mnie, nie oszukujcie mnie, bo pamiętajcie o tem, że mogę wam zapewnić majątek, jeżeli okażecie się godnymi...
Bandyci zaprzysięgli, że zaraz nazajutrz rozpoczną od rana poszukiwania we wszystkich dzielnicach Paryża.
Coquelicot oświadczył, że co wieczór przybędzie dowiedzieć się o rezultacie albo sam osobiście, albo przez pewnego człowieka, poczem wszedł na schody, nucąc jakąś piosenkę popularną i podążył wybrzeżem w stronę ulicy l’Arbre-Sec.
Skoro tylko się oddalił, łotrzy podnieśli trupa Pille-Morta, zesztywniałego już zupełnie i podzieliwszy się jego ubraniem, rzucili go do Sekwany.
Następnie dokończyli najspokojniej kolacji, przerwanej tylu wypadkami, pokładli się jeden obok drugiego na słomie, żeby im było cieplej, i wkrótce zasnęli snem głębokim.
Pozostawmy ich śpiących i pójdźmy za Coquelicotem na ulicę l’Arbre-Sec.
W samym środku tej ulicy, jak nasi czytelnicy zapewne przypominają sobie, znajdowała się szynkownia Gorju, rybaka, kupca winnego i restauratora.
Coquelicot zatrzymał się przed sztachetkami, otworzył furtkę, wszedł do małego ogródka i skierował się ku domkowi.