Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No114 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

na samym środku rzeki. Łowi tam ryby na jutro, bo już ani jednej nie mieliśmy w zapasie.
Coquelicot przekonany tą odpowiedzią, nie nalegał dłużej i oddalił się, rzekłszy do służącej:
— Nie zapomnij panna powiedzieć ojcu Gorju, że przychodził Coquelicot od pana Dawida i że przyjdzie jeszcze jutro...
Następnie ruszył drogą, która miała go poprowadzić do zajazdu pod „Rogami dyabła,“ gdzie Perina przepędziła wczoraj noc tak burzliwą.
Dolna sala tego zajazdu, w chwili, gdy siepacz wchodził na nią, przedstawiała pozór najdziwniejszy.
Wspomnieliśmy w poprzednim rozdziale, jaką była publiczność, nawiedzająca to miejsce.
Wszystkie podejrzane rzemiosła, wszystkie tajemnicze przemysły Paryża, miały tu przedstawicieli swoich.
Harfy i gitary śpiewaków wędrownych, stały oparte o ściany, małpy i psy uczone spały ponakrywane ubraniami swoich panów, kastaniety i tamburina tancerzy podwórzowych walały się po stołach, zastawionych butelkami po winie i wódce.
Musimy dodać, że sala owa była salą jakby cudowną.
Ślepi doskonale tu widzieli, kulawi doskonale chodzili, paralitycy potrafili akrobatyczne sztuki wykonywać.
Wstrętne, nieuleczalne rany, znikały tu bez śladu.
Cały świat żebraków, wyzyskiwaczów i filu-