Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No114 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

burgunda, popychał ją do swej przystani, zkąd na małym wózku przewoził na ulicę l’Arbre-Sec.
Jeżeli przypadkiem dostrzeżony został na gorącym uczynku przez właściciela statku, skakał do czółna i jednem pociągnięciem wiosła, wypływał na środek rzeki, unikając dzięki ciemnościom, wszelkiej za sobą pogoni.
Nocy dzisiejszej Gorju, musimy przyznać, uczciwe miał zupełnie zamiary, lubo na wszelki przypadek, zaopatrzył się w długą żerdź zakończoną hakiem, a przeznaczoną na chwytanie wszystkiego, co się trafiło.
Dziś ta żerdź spokojnie w głębi łodzi leżała.
Wypłynąwszy na środek i zarzuciwszy hak, zastępujący kotwicę, ażeby się czółno nie bujało, stanął na przodzie i sieć na wodę zarzucał.
Ile ją razy wyciągnął, pełną była srebrzystych kiełbi, z których słynął jego zakład.
Wiadomo naszym czytelnikom, że ryby są bardzo ciekawe, że wszystko co błyszczy, pociąga je niezmiernie.
Nocni rybacy, znając ma się rozumieć doskonale tę ich słabość, zabierają zawsze ze sobą pochodnię, albo przynajmniej latarkę.
Smolna drzazga, zatknięta u czółna, zataczała migotliwe koło na wodzie i błyszczała pośród mgły, niby gwiazda przyćmiona...
Szynkarz z ulicy l’Arbre-Sec podejrzywał, że coś niezwykłego dzieje się w stronie mostu Nôtre-Dame... Pomimo gęstej mgły, jaka pokrywała Sekwanę, widział na niej łunę, jakby od pożaru...