Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No114 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Gorju zamknął drzwi za sobą i położył się, uradowany, że go pan Dawid potrzebuje, wiedział bowiem z doświadczenia, że jest wspaniałomyślny niezmiernie.
Nazajutrz rano zeszedł na dół.
Zastał Janinę już przebudzoną i zaczął ją wypytywać tak samo jak wczoraj, ale tak samo nie dowiedział się niczego.
Nie mógł z początku pomiarkować, że ma do czynienia z waryatką, przypuszczał, że młoda dziewczyna nie chce mu tylko odpowiadać, ażeby więc zmusić ją do objaśnień, zaczął jej wygrażać i wrzeszczyć na całe gardło.
Następstwem grubijańskiego postąpienia, było to, że Janina dostała ataku, jakiemu od pewnego czasu ulegała.
Zmieniła się na twarzy, strumienie łez zaczęły płynąć jej z oczu, a w rysach jej taki się straszny malował przestrach, że Gorju, pomimo twardej swojej natury, poczuł litość i zaczął domyślać się nieszczęścia, w obec jakiego się znajdował.
— Czy ona naprawdę zmysły straciła?... zapytywał się kilkakrotnie; przynajmniej wygląda na to, a słowo daję, wielka szkoda, tem bardziej, dodał po chwili, że jeżeli stała się zupełną waryatką, to niepotrafię żadnych wskazówek z niej wydobyć, i trzeba będzie pożegnać się z pięknemi dukatami, na które rachowałem.