Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No115 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.
XVI.
Odegrana komedya.

— Tak.. tak.. powtarzała Perina z coraz większą pewnością, najpewniejszą jestem, że ten człowiek, to najemnik barona!...
Wlepiła oczy w twarz Coquelicota i śledziła jego ruchy, chwytała każde jego słowo.
Gorju ukazał się z dwoma koszami butelek i rozdał je pomiędzy gości.
Wino było dobre. Coquelicot doznał ogólnego tryumfalnego przyjęcia.
Perina jedna tylko nie chciała przyjąć poczęstunku.
— Co to za kobieta?... zapytał po cichu Coquelicot szynkarza, wskazując na wiedźmę.
— Nie znam jej... odpowiedział Gorju, jest tu dziś wieczór po raz pierwszy...
— Czy nie możesz jej wyrzucić za drzwi?
— Niepodobna... je kolacyę... zapłaciła za nią naprzód.
— No to przenieś ją do alkierza.
— I tego nie mogę zrobić... odpowiedział Gorju.
— Dla czego?...
— Bo mam kogoś w tym gabinecie...
— Kogo takiego?...
— Waryatkę....
— Żartujesz sobie ze mnie, czy co?... zapytał Cocquelicot zirytowany.