Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No116 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

mu dostarczę dowodów przeciwko Kerjeanowi, skorzysta z nich, bo musi nienawidzieć Luca, tak jak go ja nienawidzę!...
Podczas kiedy Perina tak rozmyślała, Coquelicot rozdawał każdemu z gości szynkownianych zaliczkę w złocie; naraz zatrzymał się przed wiedźmą i kładąc przed nią luidora, rzekł:
— Oto część twoja, kobieto!...
— Dziękuję!... mruknęła, uśmiechając się pod zasłoną złowrogim szyderczym uśmiechem, wiedźma... dziękuję panu... przysłużę ja się dobrze baronowi...
Jednocześnie pomyślała:
— Kerjean płaci mi za to, żebym go zdradziła!... dziękuje ci Kerjeanie!...
Coquelicot przemówił:
— Pamiętajże stara, że i ty masz poszukiwać tego ptaszka — czy rozumiesz i obiecujesz?...
— Rozumiem... odrzekła Perina, inni będą go szukać, a ja odnajdę...
— Patrzcie... co za stanowczość... co za zarozumiałość!...
— Powiedz raczej pewność siebie...
— Czy masz jakie powody przypuszczać, że tobie się jednej powiedzie?..,
— Mam i to najlepsze w świecie, a przedewszystkiem to, że ja jedna tutaj zapewne, znam markiza de Rieux osobiście...
— To ty znasz może wszystkich ludzi na świecie?...
— Prawie... Gdyby żył twój przyjaciel kapitan Bandrille, poświadczyłby to bez wahania.