Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No117 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Powiadasz, że znasz tajemnicę fałszerzy?... zapytał z żywością komisarz.
— Tak... tak... wiem wszystko jak najdokładniej!... powiem, kto jest głównym winowajcą... wskażę, gdzie jest nora zbrodniarza...
— No więc mów, moja kobieto, a jeżeli prawdą będzie, co powiesz, nie tylko zostaniesz wolną, ale otrzymasz sowitą nagrodę.
Perina otworzyła już usta, aby nasycić swoję zemstę, aby zadenuncyować barona de Kerjeana!...
Ale w tej samej chwili poczuła sztylet dotykający jej pleców, a jakiś głos szepnął jej do ucha.
— Jedno słowo więcej, a zabiję!... Milcz... ja cię ocalę!...
Wiedźma odwróciła się żywo, zobaczyła jednak po za sobą obojętną tylko twarz Mikołaja Barbet, jednego z czarno ubranych agentów.
— I cóż?... zapytał z niecierpliwością oficer. Czego nie mówisz?... Dla czego się tak ociągasz?..
— Panie oficerze, szepnęła Perina, skłamałam, nic nie wiem...
Oficer tupnął nogą ze złości.
— Byłem pewny tego!... wykrzyknął. Do Chatelet... do Chatelet!... Panie Mikołaju Barbet, oddaję ci pod opiekę tę kobietę... pozostawiam tu sobie czterech ludzi, a za godzinę połączę się z wami. Idźcie i strzelajcie bez litości do tych, coby uciekać chcieli!...
Rozkaz został spełniony natychmiast.
Więźniowie ustawieni po dwóch pomiędzy dwo-