Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No118 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

stały przetrząśnięte, i nie znalazło się w nich nic podejrzanego...
Nie znaleziono także nigdzie pieniędzy... ani rzetelnych, ani fałszywych...
Rewidenci zeszli z powrotem na parter... komisarz kazał podnieść klapę urządzoną w podłodze wielkiej sali, i wszedł na schody, prowadzące do piwnicy... Dzięki nocnym wyprawom Gorju, piwnica ta dobrze była zaopatrzona... Pewna liczba baryłek stała pod jedną ścianą... pod drugą znajdowały się butelki, ustawione rzędami i spora kupa rozmaitych rupieci... Komisarz kazał żołnierzom rozrzucić te rupiecie... ale nim rozkaz mógł być wykonany, rozległ się przeraźliwy krzyk Gothen, która w chwili zejścia służby bezpieczeństwa do zakładu jej pryncypała, schowała się za beczki i teraz wyszła ze swojej kryjówki... Z płaczem, załamując ręce, błagała ona, ażeby jej nie robili żadnej krzywdy...
Komisarz uspakajał, jak mógł, biedną kobietę, a gdy się nareszcie uspokoiła, zaczął jej zadawać pytania. Gothen odpowiadała na nie bez namysłu i bez wahania, z taką szczerością, że mogła przekonać najbardziej nawet podejrzliwego urzędnika...
Z odpowiedzi służącej nabrał komisarz przekonania, że lubo Gorju nie należał do fałszerzy, których policya szukała na wszystkie strony, musiał być jednakże niebezpiecznym złodziejem, skoro bardzo często powracał późno w nocy, a przynosił ze sobą rozmaite przedmioty, jakich z pewnością nie kupował.