Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No121 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Pomieszany szmer głosów, rozlegał się coraz więcej pod sklepieniami.
— Nie podobna nie zrozumieć w podobnym gwarze, powiedział do siebie Kerjean, muszę nakazać milczenie, ale czy mnie usłuchają?...
Dał znak, że chce przemówić.
Ci, co bliżej byli, umilkli natychmiast, inni poszli za ich przykładem.
Po trochu hałas się zmniejszał, a po kilku minutach głębokie milczenie w kryptach zapanowało.
Uczucie nieskończonej dumy napełniło piersi barona.
— Stanowczo nad niemi panuję!... pomyślał, na prawdę więc jestem królem?...
Następnie imponującym, donośnym głosem swoim zawołał:
— Towarzysze pochodni, w waszym, tak samo, jak i w moim jest interesie, niedopuszczanie jakiejkolwiek zdrady. Dwóch z pomiędzy was w tej chwili, jest o tę zdradę oskarżonych. Podejrzewam ich, że są winni, ale pewności nie mam jeszcze. Wysłucham ich i osądzę. Jeżeli przestępstwo zostanie im dowiedzione, skończymy z nimi prędko, przysięgam wam na to, towarzysze pochodni!... Chwila jest nadzwyczaj uroczystą. Życie dwóch ludzi wisi na włosku... Możecie jednak być i bądźcie spokojni... Nie przeszkadzajcie zamieszaniem spełnieniu tak ważnego dzieła.. Pozostawcie waszemu wodzowi przytomność umysłu, bo potrzebuje jej dla odróżnienia prawdy od kłamstwa, dla potępienia, albo uniewinnienia... Nie w swojem tylko imieniu, ale w