Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No122 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

nął karzeł, drżąc na nowo. Pan baron nie może rozkazać nic niesprawiedliwego, wiem o tem dobrze, ośmielam się jednakże zwrócić uwagę, że nie byłoby wcale naszą winą, gdyby pan markiz, zastanowiwszy się nad niebezpieczeństwem swojego zamiaru, porzucił go w ostatniej chwili...
— Zginiecie, jeżeli się cofnie!... Do ciebie należy namówić go, popchnąć go naprzód, inaczej zgubionyś i ty i Bouton d’Or.
Nie było co na to odpowiedzieć, Dagobert zatem spuścił głową i zamilczał.
Kerjean przywołał Coquelicota, kazał mu wziąć ze sobą dwóch ludzi, zaprowadzić olbrzyma i karła do hotelu, nakarmić ich i napoić, ale czuwać bacznie nad nimi z pistoletem w ręku i zabić bez litości, przy pierwszem usiłowaniu ucieczki.
Potem, po odejściu Coquelicota, zwrócił się do Dagoberta.
— Poznałeś, jak mogę ukarać za zdradę, teraz dowiedz się, jaką będzie nagroda w razie, gdy się nam uda... Skoro oto pan de Rieux dostanie się w nasze ręce, będzie wam wolno, Bouton d’Orowi i tobie, przetrząsnąć jego mieszkanie i zabrać sobie listy ułaskawiające, o które tak bardzo wam chodzi. Następnie uczynicie, jak wam się podoba, albo pozostaniecie towarzyszami pochodni, albo pójdziecie sobie i zostaniecie uczciwymi obywatelami. Dług wasz będzie spłacony, tak samo, jak naczelnik policyi i ja was ułaskawię... Idźcie...
Dagobert i Bouton d’Or, eskortowani przez Coquelicota i dwóch służalców Kerjeana, wyszli z pod-