Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No122 p4 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

ziemi i zniknęli po za drzwiami przejścia prowadzącego do hotelu.
Wielkie niezadowolenie zapanowało po tem niespodziewanem rozwiązaniu... fałszerze monet bardzo żałowali, że ich pozbawiono widoku podwójnej egzekucyi, której tak byli ciekawi.
Po trochu uspokoili się jednakże, porozpalali na nowo przygaszone ogniska i powrócili do zajęć swoich.
Przez resztę nocy i cały dzień następny, Coquelicot nie odstąpił ani na chwilę więźniów, powierzonych mu przez swego pana.
Zawzięty z natury siepacz, nie mógł zapomnieć pchnięcia szpadą, jakie otrzymał od Bouton d’Ora i rad był, że się zemści na nim.
— Niech on najprzód załatwi swoję sprawę, myślał, ja poczekam cierpliwie, aż przyjdzie moja kolej!... Co mnie to obchodzi, jeżeli baron uzna za stosowne oszczędzać łotrów... Ja muszę się porachować z Bouton d’Orem i nie będę pytał o to nikogo... Zranił mnie on, szelma, i musi zginąć...
Garbus należał także do tej sprawy, a przytem przykroby mi było rozłączać tak dobrze dobranych towarzyszów.
Położenie Bouton d’Ora i Dagoberta, jak widzimy, daleko było niebezpieczniejsze, aniżeli się spodziewali.
Na cóż miały im się teraz przydać listy uniewinniające?...
Jeżeli unikną sprawiedliwości i tygrysich pazurów Kerjeana, to wpadną w szpony szakala!...