Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No127 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

wina wzmocniły nadzwyczajnie ex-mieszkankę Czerwonego Domu.
— Za godzinę... ciągnął pan de Rieux... będziesz mogła zjeść coś posilniejszego, ale w tej chwili mogłoby ci to zaszkodzić...
— Niech panu Bóg wynagrodzi to, co dla mnie uczyniłeś... powiedziała Perina... a mam nadzieję, że wkrótce to nastąpi!... Teraz nie obawiam się już omdlenia... Mogę mówić... tylko zachowaj pan spokój i za pierwszem słowem mojem, nie przeszyj mi serca końcem szpady swojej, chociaż sprawiedliwie na to zasłużyłam... Powtarzam raz jeszcze, że moje życie jest panu potrzebne, przysięgam, że nikt prócz mnie jednej, nie może naprawić tego, co się stało...
— Obiecuję ci wysłuchać spokojnie wszystkiego, cokolwiek mi powiesz... odrzekł René... przysięgam także, że jeżeli naprawdę przeciwko mnie zawiniłaś, gotów ci jestem przebaczyć... Mów więc bez żadnej obawy...
— O!... zawołała żywo Perina... nie zobowiązuj się pan z góry, abyś nie pożałował wkrótce nieroztropnej obietnicy... Przebaczyć mi nie możesz, sama to aż nadto czuję... proszę więc o to tylko, ażebyś nakazał milczenie złości swojej, ażebyś nie zgniótł mnie pod wrażeniem za nadto pośpiesznej zemsty...
— Nie cofam tego, co już raz powiedziałem... odrzekł René... Mów... słucham...
Zegar w małym saloniku wybił godzinę ósmą.
Perina opuściła głowę na piersi, przez kilka