Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No127 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

chwil myśli zbierała, a potem podniosła oczy na pana de Rieuxa i szepnęła:
— Po dwa razy, panie markizie, pytałeś mnie, kto jestem, a ja ci nie odpowiedziałam na to... Otóż wiedźma jestem...
Twarz Renégo nie okazała ani zdziwienia, ani przestrachu, jakich spodziewała się Perina.
— Wiedźma... powtórzył René, szukając w pamięci... czy to nie tak przezywało pospólstwo kabalarkę, sławną w całym Paryże?...
— Nie myli się pan markiz, tak ją właśnie przezywało...
— A więc?...
— A więc ja jestem, albo raczej ja byłam tą kobietą... tą kabalarką... tą czarowniczą... tą wróżką
— Zapewne źle cię zrozumiałem... Bo jeżeli jesteś tą, o której mówię, to cóż się z tobą stało?...
— Ci, co mnie znali, wierzą w to, że nie żyję. Mój dom, mój majątek, moja twarz i nazwisko, moje wszystko zniknęło... Z przeszłości nie pozostało mi nic, oprócz wyrzutów sumienia, nienawiści i żądzy zemsty...
— Jeżeli tak jest, to bardzo cię żałuję nieszczęśliwa kobieto... przerwał René, ale nie mogę zrozumieć, co za związek istnieć może pomiędzy położeniem twojem a mną, i dla czego oskarżałaś się przed chwilą, iż względem mnie zawiniłaś...
— Nie odgadujesz nic, panie de Rieux... powiedziała Perina bo nie wiesz dotąd, że wiedźma była duszą zaprzedaną baronowi de Kerjean...