Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No127 p4 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Ty byłaś wspólniczką Kerjeana... ty...? wykrzyknął z oburzeniem.
— Tak, ja... Znałam go i brałam czynny udział w jego zbrodniach... Wszystko, co tylko było przeciwko wam, przeciwko tobie i Janinie de Simeuse uknute, wszystko to było wspólną naszą robotą...
Pan de Rieux pobladł.
— Nikczemna istoto!... mruknął rozwścieczony, zrobiłaś to i śmiesz mi mówić o tem... unieszczęśliwiłaś Janinę de Simeuse i śmiesz się przyznawać do tego przedemną... Albo jesteś waryatką, albo chcesz, żebym cię zabił!...
— Życie moje jest w ręku twojem, panie markizie, ale panuj, proszę cię, nad sobą... Jeżeli nie wysłuchasz mnie do końca, jeżeli moja tajemnica ze mną razem zginie, pogrzebiesz z własnej winy jedyną nadzieję, jaka ci pozostaje... Stałbyś się w takim razie dla Janiny de Simeuse i dla siebie samego większym daleko nieprzyjacielem, aniżeli byJi dla was wiedźma i baron de Kerjean...
René nadludzkim wysiłkiem nakazał umilknąć swojej wściekłości.
— Mów dalej... powiedział głosem zmienionym, nieludzkim prawie.
Albo nie... odpowiedz mi najprzód na zapytania moje i zaklinam cię, prawdę odpowiadaj...
— Pytaj mnie pan, proszę...
— Czy ta, co nosi dzisiaj nazwisko baronowej de Kerjean, jest naprawdę Janiną de Simeuse?...
— Nie.
— Pewny tego byłem... wykrzyknął René.