Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No128 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Nie!... przyprowadzą ją jako niewolnicę...
— Kto ją przyprowadzi mianowicie?...
— Ja...
— Gdzie ją pan znależć myślisz?...
— W pałacu... w hotelu Dyabelskim... w którym zasypia niby spokojnie, pod strażą służby i bandytów...
— Panie markizie... szepnęła Perina... boję się doprawdy zrozumieć tego, co usłyszałam... Czy naprawdę masz pan podobnie śmiały zamiar?...
— Ma się rozumieć, że o żartach nie myślę...
— Sam pan się tam udać zamierzasz?...
— Kilku wiernych towarzyszów zabiorę z sobą do pomocy...
— Czy pewny pan jesteś tych ludzi?...
— Tak mi się przynajmniej zdaje... Ale po co to pytanie?...
— Bo przedsięwzięcie pańskie jest szalenie nierozsądne... chcę je panu wyperswadować...
— Nie próbuj tego, bo to napróżno... Zrobiłem postanowienie i rzecz skończona... Rozkazy wydane, przygotowania poczynione... zbliża się godzina umówiona i wkrótce cię opuszczę, ażeby się połączyć z tymi, którzy na mnie czekają...
— Na Boga, panie markizie... zawołała Perina... na szczęście, na miłość panny de Simeuse, która napewno byłaby ostatecznie zgubioną, gdyby pana zabrakło, zaufaj mi i powiedz, kto są ci ludzie, co czekają na ciebie... Powiedz mi, jakiego sposobu użyć chcesz, ażeby dostać się do hotelu Dyabelskiego?... Przysięgam, że nie przez prostą ciekawość zapytuję cię o to...