Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No128 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.
XI.
Północ.

René nie spodziewał się takiej konkluzyi, spojrzał więc ździwiony na nieznajomą.
— Co chcesz powiedzieć przez to?... zapytał.
— Chcę powiedzieć, że ja będę panu towarzyszyć, i że z narażeniem własnego życia, nie pozwolę ci wpaść w zasadzkę, jakiej się spodziewam...
— Zamierzasz więc narazić się razem ze mną?... O nie... na to ci nie pozwolę...
— Przysięgam ci, panie markizie, że źle bardzo robisz!... Życie moje na nic nikomu niepotrzebne, twoje zaś jest niezmiernie drogie... Zresztą niebezpieczeństwo jeżeli istnieje, zagraża panu tylko... Ja będę dla Kerjeana starą nieznaną kobietą... śmierć moja na nic mu się nie przyda, nie mam się więc czego obawiać... Pozwól mi pan działać swobodnie... Przypuśćmy zresztą, jak najgorzej... Jeżeli życie moje zostanie narażone, tem lepiej!... Śmierć moja będzie pokutą... okupi może zbrodnie moje...
— Zapominasz, że Janina de Simeuse jest waryatką, odrzekł René, i że ty jedna, jak utrzymujesz, możesz jej przywrócić rozum!...
— Prawda, szepnęła Perina, moja tajemnica poszłaby do grobu ze mną...
Mówiąc te słowa, zbliżyła się do biurka, na którem rozłożony był papier, atrament i pióra.