Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No128 p5 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

właśnie znalazła się w tej chwili tak blizko karła i olbrzyma, że mogłaby ich dosięgnąć ręką.
Ale ciemność była tak ogromna, że nic nie widziała.
Mała furtka odemknęła się do połowy, gdy kroki się zbliżały i nowa jakaś osobistość wsunęła się po cichutku pomiędzy wyczekujących zbirów.
Głosem, który szybki chód drżącym uczynił, zapytała Perina:
— Dagobert i Bouton d’Or, czy są tutaj i czekają?
Karzeł chciał odpowiedzieć, ale nie stało mu czasu na to.
Osobistość stojąca przy nim pochwyciła go za rękę i nakazała milczenie.
— Jestem Dagobertem, odpowiedziała osobistość owa. Bouton d’Or jest ze mną i obaj czekamy... Po co przychodzisz?...
Nerwowe drżenie wstrząsnęło od stóp do głów Periną.
Poznała głos Kerjeana.
Wszystkie jej przeczucia sprawdziły się zatem. Renégo de Rieux nie ominęłaby była śmierć tej nocy, stała się więc dla niego prawdziwem narzędziem Opatrzności.
Potrzeba było jednakże zwalczyć wzruszenie i odpowiedzieć natychmiast.
Wiedźma spełniła to zadanie, na pozór niemożebne prawie.
— Pytasz mnie, po co przychodzę?... odrzekła, wiesz przecie równie dobrze jak i ja... Przychodzę na spotkanie...