Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No129 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Zapewne Dagobert i Bouton-d’Or?...
— O!... i baron de Kerjean z nimi...
— Kerjean?... powtórzył zdumiony Ren.
— On to powiedział: Jestem Dagobert... z nim tylko jednym mówiłam...
— Więc obaj nędznicy mnie zdradzili... sprzedali!... szeptał pan de Rieux.
— Czy wdając się z podobnymi ludźmi, mogłeś pan liczyć na co innego!... Oto co się stało...
Perina opowiedziała markizowi wszystkie szczegóły rozmowy, jaką znają nasi czytelnicy... a kiedy kończyła opowiadanie, kareta zatrzymała się na ulicy Corissaie i stanęła przed żelaznemi sztachetami.


XIII.
Wizyta Kerjeana.

— Widzisz zatem, panie markizie... ciągnęła wiedźma... że miałam wielką racyę podejrzywać Dagoberta i Bouton-d’Ora... Za kilka tysięcy liwrów, wypłaconych im przez barona w monecie fałszywej, sprzedali pana, niegodziwcy!... Niema ani chwili czasu do stracenia... Zastanów się pan, co masz robić, bo wkrótce Kerjean ze swoimi zbirami przybędą tutaj... Napewno są już w drodze...
— To fakt, że nie uciekam przed nimi!... wykrzyknął René... Mam broń, zamknę się w pawilonie z kamerdynerem moim... stawimy opór, i jeżeli Pan Bóg pozwoli, odeprzemy napastników...