Ta strona została skorygowana.
Nie... nie... tego nie potrzeba się obawiać... Zasadzka ukrywałaby się w ciemności, rzecz to wiadoma. Markiz de Rieux nie może ani żartem przypuszczać, jakich gości przyjmować będzie... Zaraz się zapewne dowiemy, co znaczy ta szczególna iluminacya...
Mówiąc to sobie w duszy, Luc zbliżył się do przedpokoju, oświetlonego również mosiężną latarką, u sufitu zawieszoną.
Wchodząc już na stopnie peronu, powiedział do Dagoberta.
— Gdzie się znajduje pokój markiza?...
— Na pierwszem piętrze.
— Gdzie są schody?...