Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No130 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

sko... list ten czekał więc na mnie?... Co za tajemnica szczególna?...
Przełamał co żywo pieczątkę z herbem pana de Rieux, rozdarł kopertę, rozwinął papier, jaki się w niej znajdował, przebiegł jednem spojrzeniem kilka wierszy skreślonych, zbladł jak śmierć i krzyknął głucho.
Oto słowa, które sprawiły takie piorunujące na nikczemniku wrażenie:
— „Napewno, panie baronie, nie zabijesz mnie dzisiejszej nocy.
„Nie powiadam ci: żegnam, mówię tylko, do widzenia!...

René de Rieux.“

— Wiedział o wszystkiem!... wykrzyknął Luc rozgorączkowany, partya zatem przegrana... dyabeł się w nią widocznie wmięszał!
W chwili tak ważnej, ciekawość wzięła górę nad względami uszanowania.
Bandyci zebrani w około Kerjeana, ośmielili się zapytać:
— Co takiego, panie baronie?...
— Co takiego?... powtórzyły wszystkie inne głosy. Co się stało?...
Luc nic nie odpowiedział, pochwycił jeden z kandelabrów, wybiegł szybko z salonu, minął przedpokój, wpadł na schody pierwszego piętra, i tam także obszedł wszystkie kąty.
Poszukiwania te nie miały doprowadzić do niczego...
Cały dom był zupełnie pusty...