Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No130 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

darzającej się z rozpaczy i zniechęcenia, a obezwładniającej najsilniejsze i najenergiczniejsze nawet natury, opanowała pana de Rieux, a czyniła zatrważające postępy.
Perina patrzyła na to z przerażeniem, z głuchą złością patrzyła na coraz większe osłabienie młodzieńca, w którym pokładała całą nadzieję zemsty, i dla którego miała teraz ogromny szacunek.
Pewnego dnia, po jednym z takich zawodów, co zabijały margrabiego zwolna wprawdzie, ale tak skutecznie, jakby przy zażywaniu śmiertelnej trucizny, wiedźma wykrzyknęła:
— Panie markizie, idziemy fałszywą drogą i powiększamy trudności i tak już niełatwego zadania...
— Co chcesz powiedzieć przez to?... zapytał René.
— Chcę powiedzieć, że nasze charty szukają na chybił trafił, że niepotrzebnie tracą czas na zwiady, jakie nas do niczego nie doprowadzą i ze sto razy może przechodzili obok panny de Simense, a nie poznali jej jednakże, bo twarz brudnego dziewczęcia nie zawsze wyraża nieprzytomność umysłu.
— Może ty masz racyę!... odparł pan de Rieux... Podobny stan rzeczy prawdziwie jest straszny, ale czyż można temu zaradzić?...
— Może...
— Jakim sposobem?,
— Gdyby ludzie nasi znali twarz tej, której poszukują, toby ją znaleźli prędzej, toby nam nie