Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No130 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

przynosili coraz to nowych, mylnych wiadomości, które pana tak przygnębiają...
— Prawda... rozumiem... Ale cóż zrobić?... Tej twarzyczki... tej prześlicznej twarzyczki nie mogę im pokazać...
— A mnie się zdaje... właśnie, że możnaby to było zrobić...
— Jakimże sposobem?...
— Czyż nie ma pan żadnego portretu panny de Simeuse?...
— Istnieje jeden tylko...
— Ma go pan może u siebie?...
— Mam.
— Czy tutaj w domu?...
René skinął głową potakująco.
— Może mi pan pokazać go zechce?... ciągnęła Perina.
— I owszem... oto jest.
Mówiąc to, pan de Rieux wyjął medalion, z którego Doyen robił był kopię dla Carmeny, jak sobie zapewne czytelnicy nasi przypominają, przycisnął go do ust z gorączkową czułością, a potem podał wiedźmie.
Perina wzięła miniaturę z bolesnem wzruszeniem i długo się w nią wpatrywała, a pod zapuszczonym kapturem wielkie łzy spływały jej po policzkach.
— I cóż?.. zapytał młodzieniec, widząc, że Perina milczy... o czem się tak zamyśliłaś?...
— Niestety... szepnęła ex-mieszkanka Czerwonego domu, patrząc na tę łagodną, rozpromienioną twarzyczkę, przywodzę sobie na pamięć prze-