Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No131 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.
XVI.
Janina i Rene.

Poprzedzany przez dozorcę, René de Rieux szedł jak pijany.
Ciemo mu się robiło w oczach, dziwny szum rozbrzmiewał w uszach... serce biło tętnem przyśpieszonem.
— Zobaczę ją!... powtarzał sobie, nie wierząc własnym słowom... Nie... nie to niepodobna... nie zobaczę już na tym świecie Janiny... to sen, z którego się zaraz przebudzę...
Dozorca przystanął przed wązkiemi drzwiczkami podwórza pierwszego oddziału.
— Przybyliśmy.. oświadczył wyciągając z kieszeni pęk kluczy opatrzonych w numery.
Wybrał z nich jeden, otworzył drzwiczki i... niech pan raczy wejść... powiedział.
Ten przystanek i te słowa, przywróciły przytomność markizowi, przestąpił próg i znalazł się na dziedzińcu.
Nie będziemy opisywać widoku, jaki mu się przedstawił, czytelnicy już to znają dobrze.
Tabareau królował, jak zazwyczaj, w pośród wynędzniałych istot, które drżały posłyszawszy głos jego, pełzały przed nim jak gadziny, żeby uniknąć bata.
Potwór ten przyszedł na spotkanie pana de Rieux i dozorcy.
Każda wizyta korzyść mu obiecywała, to też