Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No133 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

Za całą odpowiedź pan de Rieux wyciągnął rękę ku wiedźmie, a ona złożyła na niej gorący pocałunek i zrosiła rzewnemi łzami.
— Dziękuję!!... wykrzyknęła z gorączkowym zapałem... całem sercem panu dziękuję!...
René poczuł się bardzo wzruszonym, nie przemówił jednak ani słowa, opuścił Perinę, pośpieszył do karety i odjechał do domu.
Niezadługo się z nim złączymy.
W godzinę potem, jakaś kobieta, niby waryatka, odziana w łachmany, wiła się w najstraszniejszych konwulsyach na bulwarze szpitalnym. Dostrzeżona i podniesiona przez kilku litościwych przechodniów, odprowadzoną została przez nich do Salpetrière, pomimo gwałtownego oporu i krzyków prawdziwie zwierzęcych.
Twarz tej kobiety przedstawiała jednę ranę zasklepioną. Nie można było patrzyć na nią bez przerażenia i wstrętu.
Po tym opisie czytelnicy nasi poznali zapewne ex-mieszkankę Czerwonego Domu.
Zdjąwszy ze siebie żałobne ubranie, które pokrywało łachmany, rozpoczęła ona śmiałą i trudną rolę, jaką sobie nakreśliła w znanym nam strasznym dramacie,
Uprzedzono dyrektora, zawezwano dyżurnego lekarza i zaraz jeden, tak jak i drugi wyegzaminowali przybyłą, z obrzydzeniem, jakiego łatwo się domyśleć... Waryacya była widoczną... jeden numer więcej wniesiony został do list szpitalnych... Perina zadrżała z radości, gdy usłyszała rozkaz, a-