Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No134 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

pełnego wody lodowatej, w którym Tabareau skąpał kiedyś Janinę.
Przeczekała z kwadrans i weszła z powrotem do galeryj, posuwając się wolno i ostrożnie z obawy nowego znieczulenia.
Obawa ta była nieuzasadnioną, wyziewy odurzającego płynu, który późniejsza nauka nazwała chloroformem, ulotniły się już zupełnie.
Przekonawszy się o tem dokładnie Perina, przeszła całą galeryę, wzięła latarkę, zeszła ze schodów i przystanęła dopiero obok leżącego Tabareau.
Pochyliła się nad nim i przyłożyła mu rękę do serca, które wolno biło.
— Niema żadnego niebezpieczeństwa... pomyślała sobie... życie nie uleciało, ale pozostanie zapewne w tym stanie aż do rana... Jednakże nawet zbyteczna ostrożność sto razy lepszą jest od nieostrożności... Żeby za prędko to zwierzę nie przyszło do siebie, potrzeba je tak umieścić, iżby niezdolne było przeszkodzić mojej ucieczce z Janiną de Simeuse, iżby nie mogło dać alarmującego sygnału i zarządzić wysłania pogoni... Zamknę łotra na tę noc w jednej z klatek... do tej, którą dla mnie może przeznaczył...
Uśmiechnęła się przy tej myśli.
Gdy była w Salpetrière z Reném de Rieux, widziała, w jaki sposób dostawał się Tabareau do klatki.
Wciągnęła ciało dozorcy w wązki korytarz po za okratowanemi klatkami... odsunęła zasuwy u pierwszych zaraz drzwiczek i spojrzała w we-