Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No134 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

mówiła wiedźma, zadanie moje będzie spełnione... Naprawię, o ile to w mojej mocy, wszystko złe, jakie uczyniłam... Janina będzie mogła poznać pana, słyszeć cię i rozumieć.
— Perino!... zawołał pan de Rieux, zapomniałem najzupełniej o twojej przeszłości i przyrzekam w imieniu Janiny, że i ona ci przebaczy...
Wiedźma wstrząsnęła lekko głową.
— Panna de Simeuse... szepnęła, nie będzie miała mi nic do przebaczenia, w tej chwili przynajmniej, bo przeszłość dla niej nie istnieje wcale...
— Jakto?... co chcesz powiedzieć?...
— Chcę powiedzieć, panie markizie, że narzeczona pańska, pamiętać nie będzie tego wszystkiego, co przecierpiała... Chcę powiedzieć, że od chwili, kiedy książę i księżna krzyknęli przy śmiertelnem jej łożu: „Córka nasza nie żyje!...“ aż do chwili obecnej, cały czas dla tego anioła jak sen upłynął. Za kilka minut, skoro się obudzi, sen zniknie bez śladu, jak znika mgła poranna przy wschodzie słońca...
— Tak sądzisz, Perino?...
— Pewną tego jestem i dla tego to prosiłam pana, ażebyś się zbliżył i posłuchał.
— Mów więc, mów... Słucham...
— Nie zapominaj, panie markizie, że umysł panny de Simeuse doznał strasznego przejścia... Nie zapominaj, że silne wstrząśnienie, mogłoby tym razem zniweczyć na zawsze powracającą inteligencyą... Potrzeba uniknąć wszelkich wzruszeń, potrzeba, aby się doskonale wzmocniła, sama się dowie, albo domyśli wypadków, jakie przechodziła...