Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No135 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Żyją i są zdrowi zupełnie.
— Przysięgasz mi, René?...
— Przysięgam ci, kochana Janino.
— Na honor?...
— Na honor i na miłość naszą.
Swobodniejsze westchnienie wyrwało się z piersi młodej dziewczyny.
— Nie umiałbyś skłamać po takiej przysiędze... powiedziała, wierzę ci więc zupełnie... Ale raz jeszcze pytam, dla czego ja jestem tutaj?... Dla czego nie ma przy mnie mojej matki?...
— Kochana Janino, odrzekł pan de Rieux, jakkolwiek dziwną ci się wyda moja proźba, błagam cię na kolanach, nie pytaj mnie o nie w tej chwili. Księżna samą ci opowie to wszystko, co wiedzieć pragniesz.
— Kiedy?...
— Wkrótce.
— Czy matka jest także w tym domu?...
— Nie.
— No to odprowadź mnie de niej. Nie pozostajmy tu ani chwili dłużej, ani sekundy jednej... Chcę zobaczyć moję matkę... René, ja chcę iść zaraz do niej...
— Nie mogę cię zaprowadzić do matki, kochana Janino, ale przywiozę tu księżnę.
— Dobrze, niech przyjedzie, niech zaraz przyjedzie!.. Idź. idź prędko i przyprowadź ją!... Czekam na nią, wzywam jej i cierpię okropnie, że jej nie widzę. René, śpiesz się, jeżeli mnie kochasz na prawdę!...