Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No135 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Idę już, powiedział René, zabierając się do wyjścia z pokoju.
Zawrócił go głos panny de Simeuse.
— Rene!... wyszeptała głosem, który wyrażał głęboki przestrach. Czy ja sama tutaj zostanę?...
Od kilku chwil wiedźma opuściła pokój i przeszła do zaimprowizowanego poprzedniej nocy laboratoryum.
W chwili zaś, kiedy Janina wymawiała ostatnie słowa, weszła po cichu.
— Nie zostanie pani sama, powiedziała ukazując się nagle.
Janina zadrżała, posłyszawszy Perinę, a bardziej się jeszcze przeraziła, gdy zobaczyła zbliżające się ku niej czarne, zawoalowane widmo.
— René, co to za kobieta?... zapytała.
Perina odpowiedziała w te słowa:
— Ta kobieta, proszę pani, to biedna istota, która z radości oddałaby życie za córkę Simeusów! Zapytaj się pani pana de Rieux, zapytaj go, czy wahałabym się przelać dla pani wszystką krew moję, kropla po kropli!...
— Tak jest, powiedział René, zaręczam ci, Janino, za tę kobietę... przysięgam ci, że, strzeżona przez nią, możesz być zupełnie bezpieczną!...
Janina skinęła głową.
— Nie rozumiem, rzekła po chwili, ale ci wierzę i jestem spokojną. Idź po moję matkę, a śpiesz się. Jestem złamana na ciele i duszy, i jedne tylko jej pocałunki, mogą mi przywrócić uciekające siły i zatrzymać życie ulatające.
Perina wzięła ze stołu srebrny kubek, przy-