Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No135 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Opowiadanie było tak zwięzłe a tak dokładne, że od razu rozjaśniło ciemności.
Książe i księżna od razu zostali przekonani, prawda ukazała im się w całej jasności, błyszcząca jak słońce.
— René! kochany René... wykrzyknęła pani de Simeuse, ocierając łzy spływające po twarzy i całując młodego człowieka z czułą wdzięcznością. Niech będzie błogosławiony Bóg sprawiedliwy, który mi przez ciebie oddaje dziecię moje, który pozwoli mi nazwać cię synem moim!...
— Janina na nas czeka! Janina nas woła!... dodał książe. Wszak René powiedział to przed chwilą! Chodźmy do niej. Śpieszmy się, śpieszmy!...
Zaprzężona kareta czekała przed peronem.
Księżna owinęła się w okrycie, pan de Simeuse zarzucił płaszcz na ramiona i oboje wraz z Reném wsiedli i popędzili zaraz w kierunku wskazanym przez margrabiego.
Przez drogę opowiedział on ojcu i matce o zaleceniu wiedźmy, i o konieczności trzymania w tajemnicy wszystkich okropnych wypadków, w których Janina odegrała rolę heroiny albo ofiary.
Zachować w tym względzie milczenie, nie było ani niemożliwem, ani zbyt trudnem.
Ale jakiem zręcznem kłamstwem, jakim pretekstem wytłómaczyć młodej dziewczynie przebudzenie się jej w domu Renégo, kiedy tak dobrze pamiętała, że zasnęła w domu rodziców.
Kiedy wszyscy troje łamali sobie nad tem głowy, księżna się odezwała.