Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No135 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Janina... rzekła, wie o podwójnej przepowiedni, w której zagrożoną była nieuniknioną prawie śmiercią, w ciągu dwudziestego roku... Wytłómaczę jej bez trudności, że widząc ją od dwudziestu czterech godzin pogrążoną w strasznym letargu, poszłam powtórnie zapytać wyroczni i dowiedziałam się od niej, że dziecko moje nie może być ocalone, jak tylko w nieobecności rodziców i pod dachem narzeczonego.
Lubo nieprawdopodobną była cała ta historya, przyjęto ją za dobrą.
W tej właśnie chwili kareta się zatrzymała,
— Czyśmy już przybyli?... zapytała pani de Simeuse, a serce zaczęło jej bić gwałtownie.
René wychylił głowę z karety.
— Nie jeszcze... odpowiedział.
— A więc dla czego stoimy?...
Stangret rozwiązał tę zagadkę.
Dojechał do pustych placów płaszczyzny de Monceaux i nie wiedział w którą się stronę skierować.
René wsiadł na kozioł, bo najdokładniejsze objaśnienie nie zdałoby się na nie w takiej ciemności i po dziesięciu minutach zatrzymał się znowu, ale tą razą przed bramą domu.
Pan de Rieux sam otworzył furtkę i wszystko troje weszli w aleję prowadzącą do małego domku, René wprowadził ich na schody pierwszego piętra, a potem do pokoju, w którym pozostawił uśpioną Janinę.