Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No137 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Morales zatrzymał się tutaj.
Pan de Rieux pochylił się doń i zapytał po cichu:
— Gdzie jesteśmy?...
Brat Carmeny wskazał palcem na drzwi białe.
— Po za temi drzwiami... rzekł... jest apartament barona... najprzód mały salonik, potem pokój sypialny, następnie pokój Carmeny...
— Czy te drzwi... powiedział pan de Rieux... na klucz są zamknięte?...
— Zaraz się dowiemy...
Wytrych spełnił zadanie... zamek z łatwością ustąpił i ukazał się przepyszny, mały salonik.
Teraz jedne drzwi tylko oddzielały barona de Kerjeana od nocnych jego gości.
René przekonał się, że pistolety ma nabite i wziął szpadę w rękę.
Morales przybliżył usta do ucha pana de Rieux.
— Zabijesz go pan?... zapytał cichutko.
— Nie... jeżeli będę mógł zrobić inaczej... odrzekł markiz równie cicho.
— Trudno panu będzie zdobyć go żywcem... dodał cygan... ma sen niezmiernie lekki i cały arsenał przy łóżku...
René kiwnął ręką, co miało znaczyć: Wszystko jest w ręku Boga i rzekł:
— Otwórz te drzwi!...
Morales użył natychmiast wytrycha, ale tym razem bez skutku... drzwi zasunięte były z wewnątrz. Aby się dostać do pokoju barona, potrzeba było drzwi wywalić.
Jakkolwiek Morales sprawował się bardzo ci-