Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No23 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Eloa, wyciągnięta na sofie, trzyma w ręku romans Crebillona syna, ale go nie czyta wcale.
Oczy jej zwracają się co chwila ku zegarowi, który zaraz wydzwoni trzecią godzinę rano
Wargi drgają niecierpliwie.
Pani szatanowa wygląda na lat dwadzieścia cztery do dwudziestu pięciu najwyżej.
Wiemy naturalnie, że miała tyle przed blizko siedmiu tysiącami laty.
Pomimo nadzwyczajnej bladości twarzy i sinych podkówek, otaczających jej wielkie, piękne, czarne oczy, jej przedziwna uroda ma w sobie coś niebiańskiego.
Zdaje ci się, że spojrzenia takie słodkie, takie czyste, takie szlachetne, żadnej zdrady kryć w sobie nie mogą, zdaje ci się, że karminowe usteczka, tak rozkosznie uśmiechnięte i tak zgrabne, do jakiejś niepokalanie tylko czystej należeć mogą istoty.
Brylantowe szpilki spinają na głowie Eoli jej długie włosy krucze, wpadające w odcień niebieskawy i zaplecione w dwa warkocze wspaniałe.
Młoda królowa — komu niewolno się zestarzeć, ten jest naturalnie wiekuiście młodym! — miała na sobie ranny szlafroczek z jakiejś nieznanej materyi, koloru gorejącego ponczu.
Dziwny kolor!... powie kto może.
Zapewne, ale mody w królestwie ciemności wcale są inne, niż na ziemi.
Na małych zgrabnych nóżkach miała haftowane pantofelki różowe.
Wybiła godzina trzecia.